Psychodynamicznie o oporze w terapii - Plaster miodu

Błąd: Brak formularza kontaktowego.

Schedule a Visit

Nulla vehicula fermentum nulla, a lobortis nisl vestibulum vel. Phasellus eget velit at.

Call us:
1-800-123-4567

Send an email:
monica.wayne@example.com

Psychodynamicznie o oporze w terapii

14 sierpnia 2024 r.

Dla modalności psychodynamicznej wraz z trwaniem procesu terapeutycznego pojawia się niezwykle ważne, a nawet kluczowe, pojęcie oporu. Opór to taka postawa w psychoterapii – także w odniesieniu do psychoterapeuty – kiedy człowiek komunikuje, najczęściej kanałem pozawerbalnym, że dalej nie pójdziemy, nie będziemy na jakiś temat rozmawiać. Coś się dzieje, coś co hamuje lub niszczy proces, ale nie wiadomo, dlaczego to się dzieje. Niejako automatycznie urywa się rozmowa, zmieniony zostaje temat, nie można pogłębić omawianego obszaru, pojawia się pustka, chęć wyjścia z gabinetu i niechęć powrotu na następną sesję, często rozgrywana spóźnieniami, realnymi nieobecnościami lub nawet niespodziewanym, przedwczesnym zakończeniem procesu.

Świadomość i nieświadomość

Terapeuta psychodynamiczny, można by tak w największym skrócie powiedzieć, widzi człowieka w jego świadomych i nieświadomych obszarach życia psychicznego. To co świadome jest widoczne, to co nieświadome jest poza refleksją. Innymi słowy można opisywać siebie zgodnie z tym co się widzi i czuje (przestrzeń uświadomiona) i nie da się opisać siebie w tym, co zalega w nieświadomości, choć bywa, że można to jakoś odczuwać. Do obejrzenia i nazwania tych obu części w człowieku potrzebny jest ktoś, kto wejdzie w relację, będzie empatycznie i rozumiejąco towarzyszył procesom świadomym oraz, posługując się wiedzą i umiejętnością patrzenia, będzie w stanie zobaczyć to, czego na pierwszy rzut oka nie widać, czyli procesy nieświadome. Opór, o którym była wcześniej mowa, należy najczęściej do tego ostatniego, nieświadomego obszaru. Ukazanie obszaru nieświadomego, nazwanie go, nadanie mu znaczenia i wprowadzenie do świadomości, daje szansę na zmianę w psychicznych strukturach.

Opór, czyli obrona nieświadomości

Opór to inaczej mówiąc obrona, a więc coś, co ma chronić, dawać poczucie bezpieczeństwa. Gdzieś głębiej, pod warstwą oporu, toczy się życie, do którego, z perspektywy pacjenta, najlepiej nie zaglądać. Jest ono niebezpieczne i nie należy się tam zbliżać. Zatopione w nieświadomych głębinach psychiki, ze skutecznym strażnikiem o imieniu opór, nie ma prawa się ujawnić i nękać swojego właściciela. Każda próba zbliżenia aktywuje tę obronę. Należy przypuszczać, że opór mówi o chronionym obszarze jakiegoś cierpienia lub silnego dyskomfortu i o związanym z tym obszarem ładunku emocjonalnym. Lęk przed przeżyciem np. wstydu, poczucia winy, utraty, depresyjności, poczucia nieadekwatności, złości i wielu innych aktywizuje opór i powstaje w terapii jakby ściana, która nie pozwala iść dalej. Czy można jakoś temu zaradzić?
Zaobserwowanie i nazwanie oporu to wstępny etap drogi. Zbliżanie się do trudnych emocjonalnie obszarów, wskazuje na emocje, ale jeszcze nie nazwani są aktorzy. Kim jesteś jak się wstydzisz i kim jest ten, kogo się wstydzisz? To starzy, usztywnieni, wieloletni aktorzy, można powiedzieć śmietanka twojej sceny teatralnej, ciągle jednak bezimienni, bo żyjący w nieświadomości. W terapii przychodzi czas, żeby ich nazwać, zdemaskować, przedstawić świadomości, odseparować i wreszcie się od nich uwolnić. Jakie mogą być role?

Prawda świadomości a prawda nieświadomości

Zanim o rolach, jeszcze dwa zdania o teorii opisującej relacje z obiektem wewnętrznym, bo ona właśnie daje ciekawe rozumienie oporu, jego przekleństwa i dobrodziejstwa zarazem. Według tej teorii człowiek zapamiętuje w swoich psychicznych strukturach obrazy osób, sposoby wchodzenia z nimi w relacje i sposoby obrony przed nimi, jeśli były jakoś niebezpieczne. Najczęściej są to osoby znaczące z jego wczesnego życia: rodzice, inni opiekunowie, wychowawcy, rodzeństwo, rówieśnicy. Jeśli te obrazy posiadają negatywne psychiczne zabarwienie i utrwaliły się raczej jako zagrażające czy porzucające, najprawdopodobniej mechanizm obron przed tymi relacjami będzie się aktywował w podobnych lub tylko prawdopodobnych sytuacjach. W ten sposób usztywnia się sposób patrzenia na drugiego człowieka i usztywnia się sposób obrony przed nim. To co wewnętrzne (uwewnętrzniony obraz relacji np. z matką) staje się zewnętrzną rzeczywistością rozgrywaną w rozmaitych relacjach tu i teraz. Tego rodzaju schemat ma zatem wszelkie szanse uruchomić się także w terapii, w relacji z terapeutą. Jeśli natomiast uaktywni się schemat, natychmiast pojawi się obrona przed niebezpieczeństwem, czyli opisywany opór. Trzeba się obronić przed relacją i związanymi z nią emocjami; to co stare i schematyczne, powraca w gabinecie. Jak to potencjalnie mogłoby wyglądać? O jakich rolach była mowa wcześniej?

W myśl teorii relacji z obiektem przykładowa nieświadoma relacja pacjenta z terapeutą mogłaby wyglądać np. tak: upokorzone dziecko (pacjent) i ośmieszający dorosły (terapeuta). W wyniku ośmieszania i doświadczania upokorzenia pojawia się wstyd, jako główna emocja w tej relacji. Kto chciałby to przeżywać na nowo? To oczywiste, nikt. Powstaje więc opór i na pytania terapeuty np. o relacje w rodzinie pochodzenia, przedstawiana jest opowieść o bardzo dobrych, bliskich, życzliwych, pełnych ciepła interakcjach. To prawda świadomości. Jednocześnie podczas tej samej sesji, gdy terapeuta porusza temat rodziny, mogą mieć miejsce pewne niespecyficzne zachowania: dłuższe chwile milczenia (choć przy innych tematach rozmawia się dość płynnie), chęć skrócenia sesji i znalezienia się we własnym domu, chowanie twarzy w dłoniach, suchość w przełyku, usztywnienie ciała, nerwowe zerkanie na zegarek, potem odwołanie kolejnej sesji i spóźnianie się na następne. Te sygnały z kolei daje nieświadomość. Jeśli opisana powyżej relacja z obiektem wewnętrznym (upokorzone dziecko i ośmieszający dorosły) aktywuje się w terapii, opór staje się naturalną konsekwencją.

Przez opór do zdrowienia

Zadaniem terapeuty jest dotarcie do podziemnej, nieświadomej sceny, nazwanie aktorów i emocji, które towarzyszą aktywowanym interakcjom, kolejne i kolejne nawracanie i pokazywanie aktywowanego schematu, zarówno w relacji z terapeutą jak i z innymi. Wszystko to jest możliwie właśnie dzięki oporowi, ponieważ droga do nieświadomości wiedzie właśnie przez opór. Dopiero później, niejako wtórnie, następuje wprowadzenie schematu do świadomości i wspólne przyglądanie się mu się, aż po umiejętność pacjenta przyglądania się mu niejako z boku, samodzielnie, jakby z pozycji obserwatora, aby ostatecznie się od niego wyizolować. W ten sposób schematyczna i obronna sztywność zmienia się w elastyczne, bardziej pozytywne, zdystansowane względem siebie i innych swobodniejsze struktury.

Edyta Klimaszewska
psychoterapeuta psychodynamiczny

Categories: Aktualności, Warto przeczytać

Plaster Miodu

Plaster Miodu

Ośrodek psychoterapii i wsparcia dla rodzin. Dbamy o to, aby osoby korzystające z oferty Plastra Miodu, odczuły, że towarzyszymy im w drodze do zmiany, dodajemy odwagi, czasem pomagamy spojrzeć z innej perspektywy i odnaleźć zasoby, o których istnieniu już zapomniały.