Tydzień kobiet – psychoterapeutki z Plastra Miodu
Z okazji Dnia Kobiet mam kilka myśli na temat mniej znanych, a jakże ważnych kobiet w życiu chyba każdej psychoterapeutki. Myślę, że każda z nas spotkała na swojej drodze zawodowej kobiety inspirujące, mądre, ciepłe, w jakiś sposób dla każdej z nas wyjątkowe. To są często nasze terapeutki, superwizorki, osoby prowadzące poruszające nas warsztaty, koleżanki z pracy.
To są czasem kobiety, które były z nami, dla nas, w ważnych, ale ciężkich chwilach, które powiedziały nam coś trudnego, ale prawdziwego, które nas przyjęły takimi jakimi jesteśmy, które przytulały, płakały z nami. Są też takie, z którymi śmiałyśmy się do łez, tańczyłyśmy lub dotykałyśmy naszych granic fizycznych lub mentalnych. Ich słowa, ciepło, życzliwość, prawda, towarzyszą nam w naszej drodze.
Dzięki ich obecności w naszym życiu, korzystaniu z ich inspiracji, mądrości, czasem po prostu spojrzeniu z innej perspektywy, uczymy się lepiej pomagać innym, być bardziej pewną i świadomą tego, jak chcę pracować, jak chcę być z drugim człowiekiem i ze sobą w danej relacji. To jest ogromna wartość.
Niezwykle cenne jest też pracowanie w miejscu, gdzie można liczyć na wsparcie koleżeńskie (wiem, bo pracowałam też w innych). Gdzie są życzliwe i przyjazne koleżanki-terapeutki, które tworzą naturalną sieć wsparcia tak ważną w naszym zawodzie. Można przy nich odetchnąć po emocjonalnej sesji, dopytać o jakąś nurtującą kwestię, spytać skąd ma taką ładną spódnicę, napić się razem kawy, wymienić tytułami najnowszych bestsellerów psychologicznych, pogadać o dzieciach i o przepisach kulinarnych. To rozmowy na bardzo różnych poziomach, potrzebne i dające wytchnienie. Samotność terapeutki bywa trudna…
No, i kobiety, które do nas przychodzą po pomoc, wsparcie, terapię. To zawsze jest relacja dwustronna. Dużo nas uczycie, drogie nasze klientki. To, co nam dajecie od siebie, zostaje w nas.
Kiedy sobie myślę o tych wszystkich kobietach to ogarnia mnie wzruszenie. Każda z nas jest częścią jakiejś niewidzialnej sieci, która nas łączy. Coś dostajemy, czegoś doświadczamy, coś przekazujemy dalej. Trochę jak w filmie „Siostrzeństwo świętej sauny”, który mnie bardzo poruszył, a jest o bliskiej i prawdziwej więzi między kobietami, w której można powiedzieć różne rzeczy, także trudne, ale też o czułości i akceptacji.
Niech kobietom będzie dane jak najwięcej takich bezpiecznych, bliskich relacji z innymi kobietami. Tego Nam Wszystkim życzę z okazji Naszego Święta
Ps. Są na świecie oczywiście równie wspaniali mężczyźni terapeuci, superwizorzy, warsztatowcy, mentorzy, koledzy-terapeuci. Ale dziś nie o nich.
Categories: Warto przeczytać