Po co nastolatkowi rodzice? O złości i depresji u nastolatków. - Plaster miodu

Błąd: Brak formularza kontaktowego.

Schedule a Visit

Nulla vehicula fermentum nulla, a lobortis nisl vestibulum vel. Phasellus eget velit at.

Call us:
1-800-123-4567

Send an email:
monica.wayne@example.com

Po co nastolatkowi rodzice? O złości i depresji u nastolatków.

15 lutego 2019 r.

Jakiś czas temu zatroskany rodzic mojego nastoletniego pacjenta zapytał mnie: „Po co w ogóle są nastolatkowi potrzebni rodzice?”. Czuł, że jego dziecko nie chce nic od niego przyjąć a różne próby wychowawcze przynosiły nienajlepsze efekty. Nie czułem się na siłach, żeby odpowiedzieć na tak postawione egzystencjalne pytanie, ale do głowy przyszło mi takie zdanie: „Po to, żeby nastolatek mógł się na nich bezpiecznie zezłościć a potem bez poczucia winy od nich odejść.”

Głównym zadaniem rozwojowym okresu dorastania jest odnaleźć własną tożsamość i oddzielić się od rodziców, żeby móc później samodzielnie budować swój związek bez uzależniania się od partnera i realizować własne a nie cudze pomysły na życie. Tylko jak odejść od kogoś, kto daje bezpieczeństwo, zaspakaja potrzeby i kocha tak, jak to robią rodzice? Trzeba się na niego zezłościć.

Złość jest głównym motorem w zdrowym procesie separacji – czyli fizycznego i psychicznego oddzielania się od rodziców. Zdarza się jednak, że złoszczenie się na rodzica jest bardzo utrudnione lub wręcz niemożliwe. Dzieje się tak między innymi wtedy, kiedy rodzic z jakiegoś powodu sprawia wrażenie zbyt delikatnego i kruchego, żeby przetrwać oddalanie się dziecka – np. cierpi na depresję, zanadto się obwinia za to, co nastolatek robi lub mówi, zbyt emocjonalnie i nadmiarowo reaguje na różne przejawy buntu dziecka, nie wyobraża sobie życia po usamodzielnieniu się dziecka, bo jest ono jedynym sensem jego życia – powodów może być dużo. Nieraz dzieje się tak też wtedy, gdy rodzic jest bardzo surowy, nie toleruje różnicy zdań, karze za przejawy autonomii.

Kiedy nastolatek ma, często nieświadome, poczucie, że złoszcząc się, wyrządza rodzicowi krzywdę, że rodzic nie przetrwa jego złości i nie poradzi sobie z rozstaniem, wtedy pojawia się poczucie winy – przekonanie, że jest złym, niewdzięcznym i raniącym innych człowiekiem. W ten sposób złość zatacza koło – nastolatek nie mogąc zaadresować złości do rodziców, uderza nią w siebie – wraca ona do niego pod postacią negatywnych przekonań o sobie, poczucia winy, braku energii do działania, smutku a nieraz nawet tendencji autoagresywnych. Tłumiona złość jest jednym z powodów występowania depresji u nastolatków (nie jedynym).

W tym punkcie złość zatacza kolejne koło – objawy depresji nastolatka sprawiają, że rodzice się zamartwiają, boją się o jego zdrowie, czują się beznadziejnymi rodzicami – w pewnym sensie więc nieświadomy przekaz nastolatka do nich dociera. Przekaz, który w ustach zdrowych i zwyczajnie wkurzonych nastolatków brzmi: „jesteście beznadziejni, nienawidzę was, odwalcie się”. Niestety, najczęściej przekaz ten powoduje, że rodzice nasilają jeszcze kontrolę nad dzieckiem, nie pozwalają wychodzić z domu, naciskają na zwierzanie się, czyli robią to co najbardziej złości nastolatków. Złość zatacza trzecie już koło. Jeśli nie zacznie być wyrażana wprost – objawy będą się nasilać.

Z tego zamkniętego koła naprawdę trudno jest wyjść samemu. Nie jest to niczyja wina, są to nieświadome i trudno uchwytne procesy. Rodziców i nastolatków mierzących się z podobnymi trudnościami zachęcam do skorzystania z pomocy specjalistów.


Adam Lis

Categories: Warto przeczytać

Plaster Miodu

Plaster Miodu

Ośrodek psychoterapii i wsparcia dla rodzin. Dbamy o to, aby osoby korzystające z oferty Plastra Miodu, odczuły, że towarzyszymy im w drodze do zmiany, dodajemy odwagi, czasem pomagamy spojrzeć z innej perspektywy i odnaleźć zasoby, o których istnieniu już zapomniały.